Pamiętnik miejskiego ogrodu w Anglii: początki.

Ronald Anderson 01-10-2023
Ronald Anderson

Witam wszystkich! Pozwólcie, że się przedstawię: jestem Włochem, który mieszka w północnej Anglii od ponad trzydziestu lat. W październiku ubiegłego roku moja prośba o dzielenie się pracą na uniwersytecie, na którym pracuję, została zaakceptowana, co przełożyło się na dwa wolne dni w tygodniu, które mogę poświęcić na różne hobby (a jest ich wiele, zapewniam was, w tym ogrodnictwo!).

Zobacz też: Likier bazyliowy: szybki przepis na jego przygotowanie

Prawdziwa gratka, aby odzyskać trochę wolnego czasu i porzucenie tak zwanego wyścigu szczurów ( = wyścig szczurów, jak go tutaj nazywają, i szalona egzystencja konkurencji i akumulacji pieniędzy).

Mój ogród warzywny pierwszego dnia

Tak więc, w związku z tym zmniejszeniem godzin pracy w zeszłym roku w maju umieściłem się na liście dla przydział jednego z wielu miejskich ogrodów (zwanych ogródkami działkowymi), które znajdują się w moim mieście (Darlington).

Zakładanie ogrodu miejskiego w Anglii

Działki te są powszechna praktyka w całej Anglii, ojczyźnie ogrodnictwa Godna pochwały inicjatywa, zazwyczaj prowadzona przez władze lokalne, która daje tym, którzy nie mają ogrodu lub przynajmniej takiego, który nadaje się do uprawy warzyw, możliwość wynajęcia własnego ogrodu warzywnego. Mam mały ogródek za domem, ale nigdy nie próbowałem uprawiać warzyw. W przeszłości przeprowadziłem kilka eksperymentów w doniczkach (kilka pomidorów i cukinii), ale zraczej rozczarowujące wyniki.

Jednak zainteresowanie zawsze istniało, dlatego w zeszłym roku w końcu zdecydowałem się wpisać na listę, aby wynająć jeden z tych miejskich ogrodów. W tamtym czasie powiedziano mi, że będę musiał poczekać co najmniej dwa lub trzy lata, biorąc pod uwagę ich popularność, ale na szczęście prywatne stowarzyszenie non-profit o nazwie Hummersknott Allotment Association poinformowało mnie w połowie lutego, że majązwolnił kilka ogrodów warzywnych na swojej ziemi i zapytał, czy chcę je wynająć.

Jest to piękne miejsce, jak widać na zdjęciu, ukryte za murem granicznym (ma również bardzo ciekawą historię, ale o tym opowiem później). Jest to oaza ciszy i spokoju, w której w dolnej części znajdują się wszystkie ogrody warzywne (ponad 70) i kilka uli, a w górnej części liczne drzewa owocowe (jabłonie, grusze i śliwy).

Skorzystałem więc z szansy i natychmiast się zgodziłem, wybierając najmniejszą z wolnych działek (były też znacznie większe, ale jak to mówią "musisz chodzić, zanim zaczniesz biegać", więc lepiej się powstrzymać, gdy jesteś niedoświadczony jak ja ;-)).

Ten, który wybrałem to piękny ogród warzywny w słonecznym miejscu Wyglądało na to, że poprzedni właściciel dobrze się nim opiekował. Zapytałem kilku równie niedoświadczonych przyjaciół, czy byliby zainteresowani rozpoczęciem ze mną tej nowej przygody, a oni z radością się zgodzili.

Działka Hummersknott

Tak więc dzielę się tą nową podróżą z czytelnikami doskonałego bloga Matteo (syna jednego z moich najdroższych przyjaciół), Orto da coltivare. Będąc nowicjuszem w dziedzinie upraw ekologicznych, już wiem, że muszę się wiele nauczyć! Będę to robił na bieżąco, krok po kroku, również dzięki pomocy tego bloga. Będzie to fascynujący eksperyment, którym będę mógł podzielić się z tymi, którzy tak jak ja interesują się rolnictwem ekologicznym,zacząć od zera, bez żadnego wcześniejszego doświadczenia.

Oczywiście, będąc poza Włochami, będę musiał t uwzględniają zarówno różne klimaty Czas we Włoszech (czas siewu, zbiorów itp.) nie dotyczy północnej Anglii, ani rodzaju warzyw, które będę mógł uprawiać. Biorąc pod uwagę częste deszcze i brak słońca, chyba będę musiał porzucić pomysł uprawy na przykład cytryn i pomarańczy ;-) Zobaczymy!

La Wybór warzyw do uprawy będą głównie określane przez co lubię jeść (co natychmiast eliminuje kapustę z mojego ogrodu! Wiem, że są dobre dla zdrowia, ale nie są moimi ulubionymi warzywami). Będę je również faworyzować, biorąc pod uwagę ograniczenia przestrzenne, warzywa, które nie są łatwo dostępne Nie ma sensu uprawiać warzyw, które można znaleźć za niską cenę.

Pierwszy rok będzie rzeczywiście Eksperyment z tym, co rośnie dobrze, a co nie (Będę obserwować, co uprawiają inni i nie będę bała się prosić o pomoc "sąsiadów z ogródka". Od czasu, gdy poszłam na działkę, zauważyłam wyczuwalną atmosferę. poczucie solidarności między ludźmi W tym idyllicznym miejscu panuje prawdziwy duch wspólnoty: ludzie są bardzo przyjaźni i chętni do rozmowy i oferowania porad. Już wiem, że będę się tam świetnie bawić i spędzę wiele szczęśliwych godzin na pielęgnacji gleby, nasion i roślin.

Wejście do miejskich ogrodów

Wczesne prace

Ale pozwól, że opowiem ci o tym, co zrobiłem w pierwszym miesiącu: mam usunął kilka dzikich ziół były, delikatnie łopatą po ziemi e stosowany nawóz naturalny w postaci granulatu (obornik kurzy).

Zasadziłem również kilka czosnek z czerwona cebula i bób Z mojego przydomowego ogrodu przywiozłem roślinę, która została wyhodowana bezpośrednio w ziemi. rabarbar (która bardzo dobrze rośnie tutaj na północy i którą uwielbiam) i czerwona porzeczka które żyły niezbyt szczęśliwie w doniczce i tam je przesadziłem. Posadziłem też d dwa krzaki borówki amerykańskiej z dwóch różnych odmian, co najwyraźniej sprzyja zapylaniu. Uwielbiam borówki, ale tutaj kosztują rękę i nogę, nie wiem jak we Włoszech! Zobaczymy, czy uda mi się je wyhodować.

Widok ze szczytu miejskich ogrodów.

A skoro mowa o jagodach: poprzedni właściciel zostawił kilka takich roślin w ziemi, ale w tej chwili nie mamy pojęcia, co to jest. Zaczynają pojawiać się pierwsze nieśmiałe małe liście, więc będziemy musieli poczekać i zobaczyć. Odkrycie, czym one są, będzie ekscytującą niespodzianką Wydaje nam się, że jest to agrest, czarna porzeczka i maliny, ale nie jesteśmy pewni.

Zobacz też: Angielski ogród w sierpniu: dni otwarte, zbiory i nowe słowa

Jak już zdążyłeś się zorientować, chęci i pasja są. Wiedza trochę mniej, ale wszystkiego można się nauczyć przy odrobinie wysiłku. entuzjazm Do następnego razu!

PAMIĘTNIK Z ANGIELSKIEGO OGRODU KUCHENNEGO

Następny rozdział

Artykuł autorstwa Luciny Stuart

Ronald Anderson

Ronald Anderson jest zapalonym ogrodnikiem i kucharzem, ze szczególnym zamiłowaniem do uprawy własnych świeżych produktów w swoim ogródku kuchennym. Zajmuje się ogrodnictwem od ponad 20 lat i ma bogatą wiedzę na temat uprawy warzyw, ziół i owoców. Ronald jest znanym blogerem i autorem, dzielącym się swoją wiedzą na swoim popularnym blogu Kitchen Garden To Grow. Jest zaangażowany w nauczanie ludzi o radościach z ogrodnictwa i o tym, jak uprawiać własną świeżą, zdrową żywność. Ronald jest również wyszkolonym szefem kuchni i uwielbia eksperymentować z nowymi przepisami, korzystając z własnych zbiorów. Jest orędownikiem zrównoważonego życia i wierzy, że każdy może skorzystać na posiadaniu ogródka przydomowego. Kiedy Ronald nie zajmuje się uprawą roślin ani nie przygotowuje burzy, można go spotkać na spacerze lub biwakowaniu na łonie natury.